Anglojęzyczny folk rockowy LP mistrza tropicálii nagrany na wygnaniu w 1971. Uwaga na świetny psych-numer „The Three Mushrooms”, a także na wydane tu po raz 1. covery Hendrixa i Beatlesów

4 funkcjonalne EBM-owe techno-traki z wściekłymi wokalami. Muzyczny odpowiednik morderczej ryby cierpiącej na próchnicę. Bardzo ją boli, ale wykorzysta przeciwko nam każde zawahanie!

Duet z Lipska gra wolniejszy, tribal-tech house'owe patenty na afro-latynoskich samplach. Na open-airowych festiwale i nieśpieszne aftery, gdy których nagle ktoś proponuje wypad do parku

Mimo ograniczonego setupu, detroityczykowi udało się stworzyć własny sound (TB-303, mieszanki electro i tech house'u, shufflujące tomy). Tutaj nie kombinuje, a leci melodyjnie prosto do celu

Podróż do wnętrza siebie. Mistrzowski, przejrzysty, kojący album nagrany na syntezatorach Buchli, Synthi, Moogu i Pro-one, a także na niezwykle rzadkim magicznym „żywym” instrumencie cristal Bachet

Bujający soulful house z RPA. W pakiecie remiksy Osunlade, Kanadyjczyka z 20:20 Vision, a na koniec mocniejsza, chrupiąca wersja słynnego diggera z Brooklynu

Rzadkość z 1977. Kolejny skarb mizrachijskiej fonografii. Marokańczyk, który specjalnie nauczył się śpiewać po grecku. Do tego imprezowe organy i bębny. Tą płytą można rozkręcić naprawdę niezłą domówkę!

2. LP asystenta Isao Tomity i nieoficjalnego członka Y.M.O. Przedziwny synth-pop grany m.in. na modularze, TR-808 oraz na GS-1. Sprawdźcie vocoderowe „Take a Chance” i porypane „Prophet”

Rozedrgany, ale skupiony. Przesycony frustracją, ale nieustraszony. Szybkie szkice i wielkie hymny. Najbardziej autorski LP Kapłanki. 1982, powaga soulu, zwiewność calypso i pamięć o Liberii

Mocne big-roomowe techno. Birmingham-loopy, wielkie dropy, do tego podstępne szumy i hi haty zasuwające jak ciuchcia. Od Belga z labelu Planet Rhythm