Stockhausen - komponujący w domu, z dwojgiem malutkich dzieci za ścianą - postanowił „skomunikować” się z otoczeniem w nietypowy sposób. Utwór napisany dla sześciorga śpiewaków wymagał od nich specjalnej techniki wokalnej (alikwotowej) oraz całkowitego zjednoczenia. Autor zostawił dokładną „instrukcję obsługi”. Każdy artysta ma do dyspozycji: osiem (panie) lub dziewięć (panowie) rytmicznych modeli wokalnych oraz karty magicznych imion bóstw pochodzących z różnych kultur (do swobodnego żonglowania). Wszystko po to, by stworzyć ciąg płynnych 51 formuł, czyli przeprowadzeń, w których za każdym razem inny śpiewak pełni rolę przewodnika - koryfeusza. „Napisałem 75-minutowy utwór oparty na jednym nonowym akordzie B-dur” – miał żartować kompozytor. W istocie ów dźwięk B (za każdym razem odnajdywany na nowo) mieni się - za sprawą alikwotów - zmienną barwą, kontrastami, natężeniem. Wciąga w trans, obezwładnia. „Stimmung jest na pewno muzyką medytacyjną. Czas jest zniesiony” – komentował Stockhausen. - „Wsłuchujemy się we wnętrze dźwięku, we wnętrze widma harmonicznego, we wnętrze samogłoski, we wnętrze”. Pomimo specyficznej techniki wokalnej, aury akustycznej i swoistej filozofii - „wejście” w Stimmung nie jest procesem karkołomnym. Ważna jest deklaracja współuczestniczenia - wspólnego przeżywania, odczuwania, oczyszczenia. Wsłuchiwanie się w siebie i w otoczenie. Harmonia wewnętrzna i zewnętrza. Pełna wolność.