To oczywiście wielki house'owy hymn z 1986. Proszę przestać bać się wokali! Szczególnie jeśli ma się taką stopę. A surowa „Houseapella” na B2 dla fanów nieprzetworzonego, surowego nocnego szaleństwa

TB-303+TR-808, nic więcej. Ten numer zakrólował na liście Billboardu w 1988 i przybliżył słuchaczom, o co w tej całej zabawie chodzi. Uwaga na deep house'ową stronę B. Współudział: Hula i Lidell Townsell

Jeden z najsłynniejszych numerów w historii house'u i być może pierwszy dopracowany numer, który można takim mianem określić. 1986. Znój, droga ku swobodzie, emocje, rytm, acid!

1986... jeden z pierwszych house'owych hitów. Produkcja: Larry Heard. To nie jest muzyka do stania i podziwiania, a do rozsiewania rewolucyjnego klubowego ziarna. I do tańczenia całym ciałem

Tu zaczął się house. Track zmarłego w zeszłym roku producenta-enigmy. EPki z L.I.E.S. chciałyby tak brzmieć. A to płyta z 1986. Numer siejący w klubie zamęt i zgorszenie. Współudział: Marshall Jefferson

Kamienie milowe muzyki house. Surowy acidowy bit, przyśpieszone klawisze i euro-popowa melancholia. Do klubowej walki ze smutkiem i do tego smutku przeżywania. Uwaga na paradoksy ludzkiej egzystencji!

Najsłynniejsze numery grupy DJa Pierre'a. Kopiowany przez wszystkich od prawa do lewa acidowy hit z torby Rona Hardy'ego, a potem piosenka o niejednoznacznym czasie sprzed kariery słówka „techno”

Czy ty serio rozumiesz, co tu się dzieje? 2 hymny do niewesołych miejsc, w których jednak nie brakuje wiary. Obezwładniające i piękne. Naucz się słów i krzycz przez okno, niech się wszyscy dowiedzą!

Totalny hymn Chicago house'u. Zmiksowany przez Rona Hardy'ego i twoją mamę. Ta płyta, jak mama, mówi samą prawdę, więc nie kozacz, tańcz i gromko śpiewaj > tak robią tu w wersji „House Your Body”