Pozorne rozgorączkowanie, a w głębi spokój - tak wygląda parkiet rozruszany do drugiej płyty Mazewskiego na Brutażu. Jego sety są na tyle specyficzne, łączące surowe, dzikie dźwięki z tech house'ową posypką, że ciągle trzeba czegoś do łączenia tych elementów. Wszystko to zostało nagrane w Karkonoszach, pokryte poranną, dubową rosą i oświetlone melodyjnymi, nieskrępowanymi promykami. To doświadczenie ludzkie: tak mroczyć, a potem nagle mierzyć się ze światłem i zupełnie się nie bać. Ta EP-ka zadedykowana jest tym wszystkim, którzy walczą z uzależnieniami i tym, którzy pomagają im dostrzec swoją wewnętrzną siłę.
Muzyka zmasterowana i lakiery nacięte przez Tima Xaviera w Manmade Mastering
Design i okładka: Aleksandra Grünholz (Studio Chaotyczne)