Lubelska grupa Tatvamasi po ubiegłorocznej, bardzo dobrze przyjętej płycie Haldur Bildur, wraca z nowym, premierowym materiałem. Album The Third Ear Music to w dorobku grupy dość nietypowe wydawnictwo. Jest to kompilacja siedmiu utworów – dokumentujących pewne sceniczne doświadczenia – które stworzyłem i zarejestrowałem w latach 2018-2019 z różnymi muzykami – tak charakter krążka określa Grzegorz Lesiak, lider oraz gitarzysta zespołu.
Ilość zaproszonych osób jest imponująca. Wszystko zapoczątkował Vasco Trilla, który pewnie nawet o tym nie wie... To właśnie on pośrednio zainspirował mnie do takiej metody twórczej i dzięki niemu zaprosiłem do wspólnej gry wielu wybitnych artystów. Wkład każdego z nich był wyjątkowy – ale muszę zaznaczyć, że wszystkich łączyło jedno: otwartość na innych oraz ciekawość drugiego muzyka, z którym konfrontowali się na scenie. Jest to niezwykle inspirujące – tak o prawdziwym peletonie gości mówi Lesiak. Podczas wspólnych spotkań powstawała nie tylko muzyka, dla lidera najważniejszy był aspekt wzajemnej stymulacji: Najistotniejsze jest dla mnie to, co wydarzyło się w mojej świadomości podczas wspólnego grania. Goście stali się katalizatorem – dzięki nim zaszło we mnie sporo istotnych zmian. To jest dla mnie najważniejsze, po to właśnie powstał ten projekt.
W efekcie powstał album będący prawdziwym stylistycznym koktajlem, na który składa się wiele składników. Grupa sięga zarówno do tradycji improwizowanego rocka, wspiera się muzyką etno, ale równie ochoczo czerpie z jazzowych poszukiwań nierzadko ocierających się o free. Nie da się ukryć, że stylistyka Tatvamasi została tu znacząco poszerzona o twórczy wkład gości. W wielu fragmentach proponowałem najróżniejsze rozwiązania, wtapiałem we wspólną grę groove’y, bo zależało mi jednak na tym, żeby całość nie stała się nieokiełznaną frytą – dodaje muzyk.
A skąd pomysł, by takie kolektywne granie ochrzcić takim tytułem? Taką nazwę nosi audycja radiowa Henryka Palczewskiego, który od lat prezentuje w niej płyty ze swojej kolekcji. Dzięki jego zbiorom poznałem dużo interesującej muzyki. Głowiąc się nad nazwą dla naszych improwizowanych spotkań, zadzwoniłem do Henryka z pytaniem, czy możemy użyć jego szyldu. Jak widać – udało się. Tak powstał nieregularny serial „Muzyka Ucha Trzeciego” w Lublinie, na który do wspólnej gry zapraszam różnych artystów – tak podsumowuje wątek gitarzysta.
Projekt zrealizowany dzięki wsparciu Miasta Lublin.